Przygotowania do budowy..
Całe te papierologie, chodzenie od urzedu do urzedu..trwały rok...Dokładnie w Sylwetstra 2009 roku złożyłam pierwsze papiery w Urzędzie Miasta..i sie zaczeło..A! pewnie wcześniej trzeba bylo odwiedzic gazownię, energetykę, MPGK, zeby wydali warunki, czy mozliwe jest przyłączenie mediów..
A to odowłanie do SKO, bo źle wydali decyję o warunkach zabudowy,a to przeciąganie do maksimum na wydanie dokumentu przez urzedników...i koniec konców ostateczna decyzja o war. zabudowy ma datę 18.08.2010!!!!!!!!
Wiecie co?, czytajcie zawsze wszystkie dokumenty, ktore okreslaje nowe warunki czy sytuacje , jaka ma byc na działce--jaki dom, gdzie....
Zanoszę pani ksero projektu, pani w urzedzie ma wykształcenie budowlane,..i ona mi wydaje decyzje, ktora jakby 'troszke" jest sprzeczna z tym, co mam w projekcie, bo dach niby mam dwuspadowy ale z takimi ryzalitami czy jak to sie zwie (gankami) i dach jest wielospadowy. bardziej ......, a dostaję decyzje na dach dwu i wymiary budynku i garazu takie jak w projekcie,czyli ani 1 m w ta czy we w ta sie nie da powiekszyc budynku.., jakby mi przyszla ochota w tarkcie..i naprawdę to powinna wydac decyzje rozszerzajacą, a nie zawężającą mozliwosci budowlane na działce....
No to nie pozostaje nic innego, jak skorzystanie z mozliwosci odwoławczych podanych w decyzji i.....Decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego musza jeszcze raz odniesc sie do mojego wniosku i uwzglednic moje roszczenia...
Przychodzę, mina pani starszliwa, podejscie jeszcze gorsze...a czy to moja wina, ze sie nikomu nic nie chce, po najmniejszej lini oporu sie dziala, sztamp sie pisze i juz...glupi Kowalski przyjmie.., sie nie odwoła..
Kowalski moze nie, ale Kowalska tak!! ;))...
Dzieki mojemu odowlaniu mam:
-mozliwosc poszerzenia domu o 30%
- dach wielospadowy lub dwu..
a bylo tylko to, co w projekcie i nic poza tym...i to bylo źle, bo dach byl dwu, a nalezalo napisac wielospadowy..
I pół roku w plecy przez przepychania sie z urzedanikami, bo oni maja zalatwic sprawe wg kpa bez zbednej zwloki, a przeciagaja na maksimum czyli do miesiaca, czy dwoch, zalezy ile jest max...
Czyli w sierpniu jest decyzja...
No to co? No, trzebaby cos na dzialce zrobic...studnie!!
Czyli do Starostwa marsz z pobranym na stronie internetowym zgłoszeniem budowy nie wymagajacej pozwolenia na budowe...jak studnia bedzia miala do 30 m..A miała miec do...bo pan, ktory mial nam wiercic studnie byl na ogledzianch i powiedzial, ze w tej okolicy wiercil i max do 25m jest woda...To git!
W Starostwie tez nie obylo sie bez zgrzytu z panią urzedniczka, bo na pytanie :A co bedzie jak okaze sie, ze studnia bedzie troszke przesunieta w stosunku do tego, co teraz rysuje (bo zalącznik graficzny z naniesiona studnią trzeba bylo dołączyc..), bo np, pan z czarodziejska rózczką wskaże inne polozenie -bardziej w lewo, prawo...
Pani: "to nie wiem"....!!!!!!!!
Ja - doprowadzona do granic wytrzymalosci-do k...nedzy, kto ma wiedziec...?????
pytam:"..to proszę mi wskazac osobę, ktora bedzie kompetentna udzielic mi takiej informacji.."
pani sie wzdrygnela, tonem iscie wynioslym, mowi, ze co ja wlasciwie chce, przeciez ona nie powiedziała"nie wiem", tylko ze trzeba bedzie CHYBA zglosic jeszcze raz!!!Zaznaczam, ze zgloszenia budowy ogrodzenia od strony drog publicznych czy mojej nieszczesnej studni zgalsza sie minimum 30 dni od planowanego przedsiewziecia!!!!!!
na to wpadl kolega Pani do pokoju, zaczal bronic kolezanki, ze ona fachura jest i nie mogla tak powiedziec, ze nie wie...ble, ble..., ja do niego:nie wiem, dlaczego pan wypowiada sie za kolezanke, ubezwlasnowolniona nie jest, poza ty,m nie bylo pana przy naszej rowmowie, to nie rozumiem, co pan w tej sprawie ma do powiedzenie..
wiec pan ucichl i zapytal o co mi wlasciwie chodzi...wiec ja swoj problem, pan, ze w takim przypadku trzeba zglosic jeszcze raz, jak przy kopaniu ci studnie wykopia metr dalej...paranoja, to nic, ze nie bedzie to zgodne z prawem, bo zglasza sie na 30 dni przed, a nie jak mam studnie wykopana...ale pal szesc..zgloszenie zostawilam i poszlam..
Rada: do pań w urzedzie jak jest niemila, opryskliwa, a co najgorsze mowi "nie wiem, to nie tutaj.., nie u mnie..", to trzeba stanowczo pytac o przelozonego pani lub osobe kompetentna, ktora jest w stanie udzielic takiej odpowiedzi--dziala, oj dziala i to jak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nienawidze chamstwa w urzedach, rozumiem, ze ktos czegos moze nie wiedziec, ale traktowac drugiego jak matola i odnosic sie w jeszcze gorszy sposob-to juz sobie nie pozwole...Spotkalam sie moze raz, pani nie wiedziala, ale milo, kulturalnie powiedziala, ze sie dowie i do mnie zadzwoni lub wysle maila co i jak...I to sie ceni!!!
Tyle o moich przygodach w urzedach..
Bardzo mile zaskoczona jestem obsluga w naszej Energetyce, Gazowni, MPGK-u-wszak to monopolisci, a mozna milo i pomocnie!!!