Pierwszy raz...........męża ;)))
Tak...mąż skonczył układac płytki w pomieszczeniu gopodarczym...i rada, i przestroga - płytki były w 2-gim i chyba trzecim gatunku, o ile te w drugim były ok-ściany, to te na podłogę, mąż wyrzucał na zewnatrz, tak sie wkurzał- kazda z innej parafii, odstepy po 2 mm na długosci/szerokości, kanty raz w górę powinięte, raz w dol....
Taką miał zaprawę przy pierwszym kontakcie z płytkami..muszę powiedziec, ze do takiej roboty trzeba miec cierpliwość!!Ja jej nie mam-za cholerę bym tego nie ulozyła!!!!!A mąż ma!I chwała mu za to!Zaoszczedzone pieniążki na pana płytkarza..
Myśli już nad swoja łazienką, coby ja ulozyc..tylko czasu brak!
No i robota trochę głupiego-bez profesjonalnego sprzetu, jakimi panowie płytkarze dysponują..trochę czas chlonie!!
Zobaczymy jeszcze, jak to wyjdzie?
Przerażają mnie tylko ceny za m2 ulozenia płytek-praktycznie tyle, ile wydasz na płytki, tyle musisz zapłacic panu..
Oto efekty mega nierównych płytek: